Otóż, po oczyszczaniu wg Ewy Dąbrowskiej (tu pisałam) - tym razem 4 tygodnie (do 6 niestety jeszcze nie dociągnęłam) - powoli trzeba wracać do pełnego i zdrowego odżywiania, i właśnie jednym ze składników, które poleca autorka postu WO w zdrowym odżywianiu, po zakończeniu postu, jest soja. A, że namoczyłam jej zbyt dużo, zrobiłam dodatkowo MAJONEZ. Jest pyszny, nie wiem czy to wynik diety i zmiany smaków, czy po prostu taki właśnie jest..., koniecznie wypróbujcie!
... że też wcześniej nie korzystałam z tych przepisów...
Potrzebujemy:
- 1 szklankę ugotowanej gorącej soi
- 1 szklankę wody (u mnie ta z gotowania)
- pół łyżki soli
- 2 łyżki sproszkowanej suszonej cebuli (u mnie z przypraw podlaskich dary natury - dodatkowo zmiksowana)
- 1 ząbek czosnku
- 1 szklanka oleju (u mnie niepełna)
- sok z połowy cytryny (ok. 3 łyżki)
Wykonanie:
- Soję ugotować (wcześniej oczywiście namoczyć przez noc) i jeszcze gorącą zmiksować z 1 szklanką wody (można dodać troszkę mniej, jak lubicie majonez bardziej gęsty).
- Wystudzić, dodać sól, cebulkę, czosnek posiekany - zmiksować.
- Do masy pomału dodawać olej, stopniowo miksując (u mnie w termomixie - obr. 3, czas - około 6 minut).
- Pod koniec dolać sok z cytryny.
Majonez gotowy, do słoiczka i do lodówki. U mnie wyszło 500 ml, więc na jakiś czas wystarczy ;)