Właśnie Pan Mikołaj przywiózł mi prosto z
ekologicznego pola świeże warzywka. A wśród nich oczywiście buraki.
Już wcześniej Was namawiałam na spróbowanie tego specyfiku (tutaj), reklamując zdrową dietę dr. Ewy Dąbrowskiej, u której na porządku dziennym jest ten napój...
Już wcześniej Was namawiałam na spróbowanie tego specyfiku (tutaj), reklamując zdrową dietę dr. Ewy Dąbrowskiej, u której na porządku dziennym jest ten napój...
Zakwas z buraków - bo o nim mowa - jest dobry przy
anemii, zgadze, zaparciach, depresji, nadciśnieniu, zapobiega zakrzepom krwi,
przeciwdziała rozwojowi bakterii, wspomaga pracę wątroby i nerek, działa odmładzająco.
Najbardziej polecany jest zakwas
na odbudowę flory bakteryjnej - uszczelnia jelita.
O właściwościach buraków pisałam już – tutaj.
Czas więc przygotować zakwas z buraków.
Jeśli nie macie słoja 5
litrowego – proporcje zmniejszcie odpowiednio (powinno się użyć o 1 litr mniej
wody niż pojemność naczynia)
Potrzebujemy:
- 1,5 kg buraków
- 4 litry wody przegotowanej
- 3-4 łyżki soli (zwykle daje się łyżkę na litr wody)
- słój 5 litrowy
- główka czosnku
- przyprawy: listki laurowe, pieprz w ziarnach, ziele angielskie
Wykonanie:
- Najpierw zagotujmy wodę i odstawmy, żeby ostygła (ma być lekko ciepła).
- Myjemy i obieramy buraki, kroimy je w cienkie plastry.
- Słój wyparzamy wrzątkiem (żeby w procesie zakwaszania nie było pleśni).
- Czosnek miażdżymy dłonią, obieramy (nie kroimy).
- Wrzucamy buraki do słoja, dodajemy przyprawy i czosnek i zalewamy osoloną ciepłą wodą.
- Przykrywamy gazą (zakwas musi oddychać) i odstawiamy w ciepłe miejsce.
- Zakwas mieszamy codziennie drewnianą łyżką. Na powierzchni może się pojawiać biała pianka, ja ją mieszam razem, można zdejmować, ale to nie pleśń, więc nie koniecznie.
- Po 6-7 dniach jest gotowy – można zlać do butelek i odstawić do lodówki (można przechowywać nawet miesiąc).
Kwas powinien być klarowny i mieć piękny
rubinowoczerwony kolor.
A możemy również na bazie zakwasu zrobić barszczyk –
napiszę o tym wkrótce.

