Ten, kto czeka, aż zachoruje
i dopiero wtedy się leczy,
jest jak ten, kto zaczyna kopać studnię dopiero,
gdy męczy go pragnienie.
Nei Jing Ling Shu
Kiedy tylko źle się czujemy - szukamy pomocy u lekarza lub też sami zażywamy wszędzie dostępne tabletki i mamy poczucie załatwienia tematu..
Często nie zastanawiamy się, jaki co ma wpływ długofalowy na nas, nasze zdrowie, nasze samopoczucie, poziom energii i chęci do życia.
Ulegamy złym nawykom, przyzwyczajeniom, różnym słabościom, a w efekcie sięgamy po tabletki "na wszystko", które zagłuszają tylko na chwilę nasze naturalne reakcje.
Wynika to trochę z wbijania nam do głowy konieczności przyjmowania leków (jesteśmy jedynym krajem w Europie, gdzie reklamuje się leki!), koncerny farmaceutyczne robią to z premedytacją - uzależniamy się od tabletek przeciwbólowych, przeciwdepresyjnych - na wszystko można wziąć pigułkę (ale temat chyba jest szeroko znany i nie trzeba Was przekonywać, że to zwykła manipulacja) - nie dajmy się wkręcić tej machinie.., najbardziej szkoda ludzi starszych, którzy ufają bezgranicznie lekarzom i reklamom.
Pamiętajmy, że leki nie leczą przyczyn tylko łagodzą objawy, co w efekcie spycha czynnik źródłowy na dalszy plan, a choroba wchodzi w etap wzrostu.
Zatem zdrowie jest w naszych rękach, a nie rękach lekarzy!
Nie wystarczy jednak zmiana stylu życia, jeszcze pozostaje zmiana sposobu myślenia i postrzegania siebie.
(dr Georga Malkmus) Ciało człowieka musi zaspokoić kilka podstawowych potrzeb fizycznych, aby działać z maksymalną wydajnością i utrzymać zdrowie. Potrzeby te to:
- właściwe wydalanie toksycznych substancji,
- czyste powietrze,
- czysta woda,
- umiarkowana ilość światła słonecznego,
- ćwiczenia,
- odpoczynek oraz
- surowa, zdrowa żywność.
Nie wystarczy raz na jakiś czas postanowić - dziś będę myśleć zdrowo i zrobię bonusa swojemu organizmowi - niech się szybciutko oczyści, żeby dalej można było bałaganić..
Budowanie odporności i utrzymanie zdrowia i dobrego samopoczucia jest procesem ciągłym, a na efekty pracujemy latami.
Organizm dając znaki w postaci bólu - mówi nam, że coś źle wpłynęło na jego równowagę i możliwości funkcjonowania w sposób naturalny i dla nas najlepszy i my powinniśmy zastanowić się co mogło na to wpłynąć?:
- niezdrowy posiłek? przejedzenie? (organizm całą uwagę poświęca na trawienie, zużywa całą energię)
- stres?
- złość?
- wieczne niezadowolenie / narzekanie na wszystko?
- przetrenowanie?
- brak ruchu?
- brak odpoczynku / snu?
- brak świeżego powietrza / słońca? (niedotlenienie, stany depresyjne)
- brak nawilżenia wewnętrznego / wody? (odwodnienie)
- niedobór witamin i minerałów? (niepełnowartościowe posiłki)
- brak błonnika w diecie?
- .....?
a może kilka czynników?, albo jeden od lat "pielęgnowany" pracują na ból / chorobę.
Choroba jest właśnie po to, aby się zmienić - jest to ostateczny alarm / wołanie organizmu, że jak nic nie zmienimy w swoim postępowaniu to będzie już tylko gorzej..
Chodzi więc o to, aby poznać przyczynę naszego gorszego / złego samopoczucia / bólu / choroby i podjąć jak najszybciej działania prozdrowotne.
I tutaj właśnie zaczyna się zmiana sposobu myślenia w kategoriach postrzegania naszego zdrowia i zauważania potencjalnych przyszłych chorób.
Na początku łatwo nie jest, ale kto mówił, że będzie? :)
W związku z tym, że otrzymałam od moich dzieci w prezencie kalendarz, oklejony bardzo mądrymi sentencjami, które są bardzo w dzisiejszym temacie, wykorzystam je w swoim poście. Okładka dokładnie odnosi się do tematu:
Podobno mamy jedno zdrowie, ale i chorobę też jedną.
Organizm człowieka reaguje dość długo elastycznie, próbując dopasować się do paliwa, które mu dostarczamy przez picie, jedzenie i myślenie.
Ta elastyczność zależna jest od układu immunologicznego, czyli naszej odporności. Ale my ją codziennie zabijamy: zgadzając się na tysiące tandetnych i bezwartościowych produktów żywnościowych, drażniących tylko nasze smaki. Bagatelizujemy używki, które jedynie dają złudzenia kopa energetycznego. Wszystko to kradnie naszą energię w sposób drastyczny i bezwzględny.
Kiedy układ immunologiczny jest w rozsypce, wiadomo że nie będzie w pełni funkcjonował i odpierał ataków "wrogów", a wręcz przeciwnie - przy kontakcie z wirusami czy bakteriami - wpuści je do swojego otoczenia, bo jak wiadomo
to nie zarazki i bakterie wywołują choroby, one pojawiają się dopiero, gdy jesteśmy zanieczyszczeni i słabi.
Jak nie dopuścić do zanieczyszczeń, które osłabiają nasz układ odpornościowy?
- Pierwszą kwestią i niewątpliwie najważniejszą jest właściwe odżywianie oczywiście. Jakby nie patrzeć dobry stan jelit jest podstawowym warunkiem utrzymania układu odpornościowego na właściwym poziomie.
- Płyny - woda + inne płyny (soki, zupy itp.). Pijemy w ciągu dnia wodę (zaleca się 6 szkl.), soki - sami wyciskamy, zupy - sami przygotowujemy, herbatki ziołowe.
- Oznacza to, rozpoczynanie dnia od szklanki wody z cytryną lub napoju imbirowego - przepis tutaj. Chodzi też o właściwe nawilżenie z rana całego układu pokarmowego. Czy to będzie ciepła woda, czy woda z cytryną, czy imbirem - nie jest aż tak istotne (chociaż wiadomo, że ze względu na właściwości imbiru czy cytryny możemy jeszcze wzmocnić dodatkowo naszą odporność).
- Polecam do picia również herbatki ziołowe. Ostatnio odkryłam mieszanki pani Korżawskiej, rzeczywiście smakują dobrze i są wartościowe. Dostępne w sklepach zielarskich (chociaż ostatnio kupiłam jej herbatkę w księgarni :)), ale też oczywiście można samemu mieszać (pod warunkiem, że ma się dostęp do ziół czystych).
- Herbatkę korzenną polecam w okresie jesienno - zimowym - przepis podałam tutaj.
- Oczywiście nie cukrzymy. Ja używam do herbatek ziołowych soku dojrzewającego w słońcu z malin lub pigwy - też własnej produkcji (przepisy podam bliżej sezonu). Jeśli już musimy osładzać - stosujmy naturalne słodziki: miód, syrop z agawy, melasę, ksylitol, ewentualnie cukier nierafinowany (trzcinowy) lub stewię.
- Kawa - dla tych co nie obędą się bez - już pisałam wcześniej - ja piję kawę świeżo mieloną gotowaną z przyprawą podlaską (dary natury) - nie dość, że smaczna, to również łagodna dla żołądka. Przyprawę można sobie skomponować z ulubionych przypraw korzennych, w skład podlaskiej wchodzą: cynamon, kardamon, goździki, imbir, kłącze kuklika.
- Zupy przeróżne polecam - u mnie królują kremy (najlepszy sposób na przemycenie wszelkich warzyw, które ciężko smakują osobno, ale też przeróżnych kasz, soczewicy itp.).
- Dostarczania w diecie niezbędnych witamin i minerałów - ten punkt jako jeden z warunków potrzeb fizycznych - surowa, zdrowa żywność - mogą być sałatki, surówki, ja zachęcam głównie do soków - najlepiej surowe warzywa i owoce (chociaż niektórzy mówią, że wychładzają organizm) - wit. i min. są z nich najlepiej przyswajalne (w sokach jest magia taka, że od razu te cenne substancje wpadają do krwiobiegu, ponieważ błonnik w większości jest oddzielany i zostaje w pulpie).
- Jeśli chodzi o dobór diety - to powinniśmy rozsądnie dawkować i różnicować posiłki, zwracając uwagę na to żeby nie przebiałczyć organizmu, nie przejadać się, unikać tłuszczy utwardzonych, słodzików, chemicznie przetworzonego pożywienia (w proszku, fast-food, w puszkach, pieczywa mrożonego, cukru rafinowanego, olei rafinowanych, polepszaczy smaku, barwników i innych dodatków) oraz leków.
- Pamiętajmy o zdrowych tłuszczach (dodawane do sałatek, ale też soków / koktajli, past, pasztetów warzywnych, zup, itp.), aby odżywić nasz mózg i przyswoić minerały - polecam orzechy - kilka dziennie.
- Pamiętajmy o błonniku (tutaj polecam nasiona babki płesznika info poniżej lub błonnik witalny - połączenie babki jajowatej i płesznik); mąkę wybierajmy pełnoziarnistą, o mące już pisałam - tutaj.
- Na śniadanie polecam owsiankę pod różnymi postaciami. Syci na długo i jest bardzo wartościowa (zwłaszcza kiedy dorzucimy cenne dodatki typu: daktyle, żurawina, orzechy, jagody goi).
- Oczywiście - lepiej kilka posiłków dziennie, a mniejsze.
- I oczywiście trzy godziny przed snem - nie jemy.
- Jak mamy ochotę na słodycze - możemy sięgnąć po orzechy i / lub owoce suszone, np. śliwki, morele, figi, daktyle itp.
2. Kolejnym punktem przy odżywianiu jest oczyszczanie organizmu - właściwe wydalenie toksycznych substancji. Tak jak dbamy o dom, samochód, biurko itp. - tak też powinniśmy czasem posprzątać swój organizm.
- Do tego służą zarówno oczyszczające posty (wspomniana dieta warzywno-owocowa - pisałam tutaj), jak też głodówki (np. jeden dzień raz w tygodniu tylko na wodzie). Post możemy prowadzić do 6 tygodni (taki jest najdłuższy cykl zalecany przez dr Ewę Dąbrowską z dietą warzywno-owocową), oczywiście najlepiej wtedy pod okiem lekarza (bo to są zwykle zalecenia przy bardzo ciężkich już chorobach, gdzie chodzi o przywrócenie równowagi w funkcjonowaniu całości).
- Warto jest po wyjściu z takiego postu - diety, wprowadzić na stałe dobre nawyki żywieniowe i raz na jakiś czas zrobić sobie powtórkę (zaleca się kilka dni w miesiącu), aby utrzymać to dobro.
- Często praktykuje się ssanie na czczo oleju (słonecznikowy najczęściej) przez około 10-15 minut i później wypluwaniu - oczyszcza.
- Ja odkryłam niedawno babkę płesznik - nasiona - na oczyszczanie jelit; wrzucam parę informacji, bo nie jest ona jeszcze popularna:
- doz.pl o babce płesznik: Wewnętrznie: Zaparcia atoniczne i przejściowe, nieżyty żołądka i jelit. Łupiny babki płesznik nie tylko chłoną wodę w ilości wielokrotnie przewyższającej ich objętość, ale w obecności wody uwalniają śluz i tworzą żel ułatwiający przesuwanie mas zalegających w jelitach. Ponieważ nie powoduje to otarcia ścian jelit, zastosowanie nasion babki płesznik jest szczególnie polecane w przypadku jelit wrażliwych. Ponadto babka płesznik wpływa pozytywnie na wzrost liczby dobrych bakterii w jelitach oraz stanowi źródło dietetycznego błonnika. Uwaga! Podczas stosowania nasion zalecane jest pice dużej ilości płynów. Babkę płesznik można stosować w ciąży i okresie karmienia piersią. Wikipedia o babce płesznik: Najlepszy środek przeczyszczający dla niemowląt i małych dzieci. Podany doustnie niestrawiony przechodzi do dalszych odcinków jelita, powodując silne pęcznienie treści i pobudzając perystaltykę. Podaje się do picia całe nasiona w ilości 5-15g (1-2 łyżeczki wg wieku), namoczone w przegotowanej wodzie, mleku, herbacie lub kompocie. Dla niemowląt przygotowuje się kleik z podanej ilości surowca w naparach z rumianku; zdrowie.gazeta.pl o babce płesznik: Duża zawartość błonnika okazuje się zbawienna nie tylko dla osób z chorobami jelit czy walczącymi z nadwagą. Naukowcom udało się dowieść, że pozwala on obniżyć (o blisko 12 proc.) poziom glukozy we krwi u pacjentów z cukrzycą typu 2. Ponieważ jej spadek nie idzie w parze ze wzmożoną produkcją insuliny udaje się uniknąć poważnych zmian w obrębie mięśnia sercowego czy wylewu krwi do mózgu. Jej regularne stosowanie pozwala zmniejszyć poziom złego, a zwiększyć stężenie dobrego cholesterolu. Dzieje się tak za sprawą bakterii Bacteroides ovatus. Dzięki niej zmienia się produkcja enzymów, a system niszczenia cholesterolu zmienia się na bardziej korzystny dla organizmu. Tym znacznie obniża się ryzyko wystąpienia chorób układu krążenia. Napary z babki płesznik łagodzą zmiany skórne, przede wszystkim te powstałe wskutek oparzeń czy podrażnień. Stosowanie okładów przynosi ulgę pacjentom z atopowym zapaleniem skóry.
- Można też pić siemię lniane, to daje poślizg w jelitach i resztki łatwo są usuwane (bardzo podobne działanie co babka płesznik).
- Niektórzy zalecają lewatywę, chociaż powiem szczerze, że nie eksperymentowałam na sobie tego sposobu oczyszczania.
Możemy więc pomóc swojemu organizmowi oczyścić się w sposób nieinwazyjny i naturalny.
To jak organizm pracuje jest cudem. W różnym zakresie i ze zmienną intensywnością, wyznaczoną przez pory dnia i roku, narządy usuwają z organizmu zanieczyszczenia.
Najintensywniej starają się płuca, jelito grube, wątroba, nerki. Gdy jest im ciężko, włącza się skóra.
Ciekawostka (Wegetariański świat 5-6 2014): Nocą w godzinach 23.00-03.00 wątroba wraz z żółcią wydala do pęcherzyka żółciowego, a następnie do dwunastnicy różne brudy. Ten proces szczególnie nasila się (towarzyszą mu nawet bóle i biegunka), w dniach ekadashi, czyli 10-11 dzień po nowiu i 10-11 dzień po pełni księżyca. .
Kolejne kroki do zdrowia - w kolejnej części już wkrótce - zapraszam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz